....Auto , które bardzo dobrze znałam. Auto Harrego.
-Wsiadaj - parsknął zły
-Em... no to ten... pa Dawid - powiedziałam całując jego policzek. Harry bardzo się wkurzył i wysiadł z auta. Podszedł do Dawida i z całej sił uderzył go z pięści w twarz.
-Jezu ! - krzyknęłam, chciał go kopnąć jeszcze, po Dawid upadł ale szybko podbiegłam do niego i całą siłą jaką miałam popchnęłam Harrego.Widziałam jak zaciska pięści
-Szmato zostaw mnie ! - wycedził przez zęby.
-To ty zostaw go !
-Kurwa, wsiadaj do auta i jedziemy !
-Czekaj ! - podeszłam do Dawida.
-Wytłumacze ci, tak bardzo cię przepraszam, musze jechać , dasz sobie radę? - szepnęłam do niego a on kiwnął głową na tak.
-Przepraszam - powiedziałam jeszcze raz . Wsiadłam do auta i odjechaliśmy zostawiając go tam. Nie chciałam tego, ale mogłoby wtedy być jeszcze gorzej. Całą drogę jechaliśmy w ciszy. Pod jego domem, jak poznałam Harry zatrzymał auto. Zajebiście, znowu ...
-Wysiadaj - zażądał Harry, a ja to zrobiłam, ale już miałam plan .
*Justin*
Dzisiaj dołączyłem do nowego gangu, który też nienawidzi gangu Harrego. Mamy plan, ale musimy obserwować ich dom. To zadanie przypadło mnie. Od jakiejs godziny stoję pod ich domem i dupa. Nic sie nie dzieje. Ej, czekaj to auto Harrego. Uuu jedzie z Vic. Ale nie maja najlepszych humorów. Idą do domu. Coś mam przeczucie, że dzisiaj nasz plan się wcieli w życie.
*Harry*
Ale mnie ten koleś wkurwił. Przecież Vic jest moja, nikt nie może jej dotykać, całować choćby w policzek, przytulać , tylko ja mogę to robić, nie robie tego ale to chuj z tym bo mógłbym . Ale tylko JA mogę , nikt inny ! Teraz sie na mnie obraziła i się nie odzywa księżniczka, bo pobiłem jej kochasia. Japierdziele.
*Vic*
Postanowiłam, że ucieknę stąd, uciekne i nigdy nie wróce . NIGDY ! Tylko jak to zrobić ? Hm... muszę pomyśleć. Teraz jestem w pokoju Pezz i czekam, aż wrócą dziewczyny, bo gdzieś pojechały. Nie mam zamiaru odzywać się , do chłopaków. Co to, to nie. Wiem ! Mogłabym jutro z rana wyjść oknem z łazienki, to 1 piętro, więc nisko, nic mi się nie stanie. Albo nie ! Lepiej ! Zrobie to w nocy ! Tak około 3 wtedy na pewno wszyscy będą spali, na dworze będzie bardzo ciemno więc jakby mnie nawet zauważyli, to przecież mnie nie poznają. O właśnie weszły do pokoju dziewczyny
J: Dziewczyny ! - powiedziałam dość głośno, tuląc je
P: Czemu ty tu ? -
J: Harry, pobił kolesie z którym byłam dzisiaj na mieście , a mnie przywiózł tu.
S: Ahh, to trzeba poplotkować, przystojny ?
J: Ale kto ? Harry ?
S: Tak Harry idiotko , nie no przecież ten koleś którego pobił.
J: Bardzoo. Długie ciemne włosu, brązowe oczy
P:Ale radze uważać wam na Harrego , ej wogóle wiesz gdzie on mieszka ?
J:Wiem, podawał mi adres
P:Ahaa,
S:No to co, od dzisiaj mieszkasz z nami ? haha
J: Nie, w nocy uciekam , ale nie powiedzcie nikomu, błaagam
S i P : No spoko, a jaki masz plan ?
J:Okno,łazienki, skok, bieg i tyle - roześmiałyśmy się wszystkie. Gadałyśmy tak do 19, gdy zgłodniałyśmy, dziewczyny poszły po jedzenie, a ja zostałam sama, bo nie chciałam widzieć Harrego. Ale jak na złość oczywiście ten musiał przyjść.
-I co ? ! Teraz nie wyjdziesz z tego domu przez miesiąc , rozumiesz ? ! To cię nauczy , że jesteś moja i nie możesz się zadawać z innymi chłopakami ! - krzyczał Harry
-Nie jestem Twoja ! I przesadziłeś z Dawidem ! - krzyknęłam, po czym dosłownie zostałam rzucona o ściane
-Ałaaa !!!! - wydarłam się, a w Harrego oczach można było zobaczyć przerażenie, no ale to jest dobrze, że nie rzucił mną aż tak bardzo mocno o ściane, ale to nie znaczy , że nie bolało.Harry zaraz wyszedł z pokoju, a mnie strasznie bolała noga. Po jakiś 5 minutach do pokoju weszły dziewczyny.
P: Mamy jedzenie.
J: Super, a ja miałam okazję przytulać ścianę
S: Coo ?
J: Harry se rzucił mną o ściane, fajnie nie ?
P: Kurwa no, boli cię ?
J: Nie, łaskocze wiesz.
P: No tak, głupie pytanie
S: To może co cię boli ?
J: Noga
S: Która ? Pokaż - podwinęłam spodnie, kolano które mnie tak bolało było już całe fioletowe.
P: O kurwa. Możesz chodzić ?
J: Spróbuje - próbowałam chodzić - Ałaa - upadłam na ziemię - Boli cholernie .
S: No to dupa z ucieczki.
J: Nie, ja muszę z tąd uciec.
P: Jak ? Ty chodzić nie umiesz, a z okna chcesz skakać !
J: A tam, coś sie wykombinuję, dla chcącego nic trudnego. - gadałyśmy jeszcze tak do 2, a noga już mnie trochę mniej bolała.
S: O której uciekasz ?
J: A chłopacy już śpią ?
P: Tak
J: No to , mogę nawet teraz, pomożecie mi ?
P: Jasne - poszłyśmy do łazienki.
J: Paaa - powiedziałam tuląc dziewczyny.
P: Będziemy tęsknić.
J: Ja też. I to bardzo, odwiedzajcie mnie czasem.
S: Postaramy się.
J: Dobra skacze, - skoczyłam. Nawet, aż tak bardzo nie bolało, szłam trochę kulejąc. Gdy byłam już przy bramie, stało się cos strasznego. Ktoś zasłonił mi usta i zaczął gdzieś ciągnąć. Próbowałam krzyczeć , ale się nie dało. Szarpałam się, ale to też było na nic, tak strasznie się bałam, byłam cała we łzach ...
-----------------------------------
Eloski :) Długo nic nie było, tak wiem to, ale no problemy miałam ;/ Na szczęście już jest git. Ale dodaje rozdział. W końcu... Podoba się ? To skomentuj ;) Przepraszam za błędy :C Kocham was i dziękuje za tamte 3 komentarze... Next bd jak komenatarzy bd pewna ilość, ale nie powiem wam jaka ;D To może, bd komentować więcej :D Papapa <333 ~~Malikowa ;3