sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 19

....Auto , które bardzo dobrze znałam. Auto Harrego.
-Wsiadaj - parsknął zły
-Em... no to ten... pa Dawid - powiedziałam całując jego policzek. Harry bardzo się wkurzył i wysiadł z auta. Podszedł do Dawida i z całej sił uderzył go z pięści w twarz.
-Jezu ! - krzyknęłam, chciał go kopnąć jeszcze, po Dawid upadł ale szybko podbiegłam do niego i całą siłą jaką miałam popchnęłam Harrego.Widziałam jak zaciska pięści
-Szmato zostaw mnie ! - wycedził przez zęby.
-To ty zostaw go !
-Kurwa, wsiadaj do auta i jedziemy !
-Czekaj ! - podeszłam do Dawida.
-Wytłumacze ci, tak bardzo cię przepraszam, musze jechać , dasz sobie radę? - szepnęłam do niego a on kiwnął głową na tak.
-Przepraszam - powiedziałam jeszcze raz . Wsiadłam do auta i odjechaliśmy zostawiając go tam. Nie chciałam tego, ale mogłoby wtedy być jeszcze gorzej. Całą drogę jechaliśmy w ciszy. Pod jego domem, jak poznałam Harry zatrzymał auto. Zajebiście, znowu ...
-Wysiadaj - zażądał Harry, a ja to zrobiłam, ale już miałam plan .
*Justin*
Dzisiaj dołączyłem do nowego gangu, który też nienawidzi gangu Harrego. Mamy plan, ale musimy obserwować ich dom. To zadanie przypadło mnie. Od jakiejs godziny stoję pod ich domem i dupa. Nic sie nie dzieje. Ej, czekaj to auto Harrego. Uuu jedzie z Vic. Ale nie maja najlepszych humorów. Idą do domu. Coś mam przeczucie, że dzisiaj nasz plan się wcieli w życie.
*Harry*
Ale mnie ten koleś wkurwił. Przecież Vic jest moja, nikt nie może jej dotykać, całować choćby w policzek, przytulać , tylko ja mogę to robić, nie robie tego ale to chuj z tym bo mógłbym . Ale tylko JA mogę , nikt inny ! Teraz sie na mnie obraziła i się nie odzywa księżniczka, bo pobiłem jej kochasia. Japierdziele.
*Vic*
Postanowiłam, że ucieknę stąd, uciekne i nigdy nie wróce . NIGDY ! Tylko jak to zrobić ? Hm... muszę pomyśleć. Teraz jestem w pokoju Pezz i czekam, aż wrócą dziewczyny, bo gdzieś pojechały. Nie mam zamiaru odzywać się , do chłopaków. Co to, to nie. Wiem ! Mogłabym jutro z rana wyjść oknem z łazienki, to 1 piętro, więc nisko, nic mi się nie stanie. Albo nie ! Lepiej ! Zrobie to w nocy ! Tak około 3 wtedy na pewno wszyscy będą spali, na dworze będzie bardzo ciemno więc jakby mnie nawet zauważyli, to przecież mnie nie poznają. O właśnie weszły do pokoju dziewczyny
J: Dziewczyny ! - powiedziałam dość głośno, tuląc je
P: Czemu ty tu ? -
J: Harry, pobił kolesie z którym byłam dzisiaj na mieście , a mnie przywiózł tu.
S: Ahh, to trzeba poplotkować, przystojny ?
J: Ale kto ? Harry ?
S: Tak Harry idiotko , nie no przecież ten koleś którego pobił.
J: Bardzoo. Długie  ciemne włosu, brązowe oczy   
P:Ale radze uważać wam na Harrego , ej wogóle wiesz gdzie on mieszka ?
J:Wiem, podawał mi adres    
P:Ahaa,
S:No to co,  od dzisiaj mieszkasz z nami ? haha
J: Nie, w nocy uciekam , ale nie powiedzcie nikomu, błaagam
S i P : No spoko, a jaki masz plan ?
J:Okno,łazienki, skok, bieg i tyle - roześmiałyśmy się wszystkie. Gadałyśmy tak do 19, gdy zgłodniałyśmy, dziewczyny poszły po jedzenie, a ja zostałam sama, bo nie chciałam widzieć Harrego. Ale jak na złość oczywiście ten musiał przyjść.
-I co ? ! Teraz nie wyjdziesz z tego domu przez miesiąc , rozumiesz ? ! To cię nauczy , że jesteś moja i nie możesz się zadawać z innymi chłopakami ! - krzyczał Harry
-Nie jestem Twoja ! I przesadziłeś z Dawidem ! - krzyknęłam, po czym dosłownie zostałam rzucona o ściane
-Ałaaa !!!! - wydarłam się, a w Harrego oczach można było zobaczyć przerażenie, no ale to jest dobrze, że nie rzucił mną aż tak bardzo mocno o ściane, ale to nie znaczy , że nie bolało.Harry zaraz wyszedł z pokoju, a mnie strasznie bolała noga. Po jakiś 5 minutach do pokoju weszły dziewczyny.
P: Mamy jedzenie. 
J: Super, a ja miałam okazję przytulać ścianę
S: Coo ?
J: Harry se rzucił mną o ściane, fajnie nie ?
P:  Kurwa no, boli cię ?
J: Nie, łaskocze wiesz.
P: No tak, głupie pytanie
S: To może co cię boli ?
J: Noga
S: Która ? Pokaż  - podwinęłam spodnie, kolano które mnie tak bolało było już całe fioletowe.
P: O kurwa. Możesz chodzić ?
J: Spróbuje - próbowałam chodzić - Ałaa - upadłam na ziemię - Boli cholernie .
S: No to dupa z ucieczki.
J: Nie, ja muszę z tąd uciec.
P: Jak ? Ty chodzić nie umiesz, a z okna chcesz skakać !
J: A tam, coś sie wykombinuję, dla chcącego nic trudnego. - gadałyśmy jeszcze tak do 2, a noga już mnie trochę mniej bolała.
S: O której uciekasz ?
J: A chłopacy już śpią ?
P: Tak
J: No to , mogę nawet teraz, pomożecie mi ?
P: Jasne - poszłyśmy do łazienki.
J: Paaa  - powiedziałam tuląc dziewczyny.
P: Będziemy tęsknić.
J: Ja też. I to bardzo, odwiedzajcie mnie czasem.
S: Postaramy się.
J: Dobra skacze,  - skoczyłam. Nawet, aż tak bardzo nie bolało, szłam trochę kulejąc. Gdy byłam już przy bramie, stało się cos strasznego. Ktoś zasłonił mi usta i zaczął gdzieś ciągnąć. Próbowałam krzyczeć , ale się nie dało. Szarpałam się, ale to też było na nic, tak strasznie się bałam, byłam cała we łzach ... 
-----------------------------------
Eloski  :) Długo nic nie było, tak wiem to, ale no problemy miałam ;/ Na szczęście już jest git. Ale dodaje rozdział. W końcu... Podoba się ? To skomentuj ;) Przepraszam za błędy :C Kocham was i dziękuje za tamte 3 komentarze... Next bd jak komenatarzy bd pewna ilość, ale nie powiem wam jaka ;D To może, bd komentować więcej :D Papapa <333 ~~Malikowa ;3

czwartek, 22 maja 2014

Rozdział 18

... To mi pomogło. Z ręki płynęło dużo krwi. Przemyłam ranę i dałam rękaw bluzy na całą rękę, a nie jak wcześniej był podwinięty. Nagle poczułam wibrację w telefonie. Sms był od Dawida. ( D - Dawid , J- ja )
D- Przepraszam, nie  powinienem drążyć tematu, bo widzę, że jest on dla Ciebie trudny :(
J- Dobraa. Ale proszę, nie mów więcej o Harrrym.
D-No okej, spotkamy się jutro ? :)
J-Z chęcią :D Gdzie i o której ?
D-Tam gdzie dzisiaj o 13 ?
 J - Okej , to do zobaczenia :D
D-Papa ;>
Gdy skończyłam pisać z Dawidem, przypomniałam sobie o Julis. Kurde musi się cholernie martwić i co tam wgle u niej ? Postanowiłam do niej napisać,
Ja- Hej Julis, ja już wróciłam z ,,porwania,,  a co tam u ciebie ? Straszne się stęskniłam. <3
Jul- Jezu, Vic wiesz jak ja się martwiłam ! Jak dobrze, że nic ci nie jest, byłam na policji... Już do nich dzwonie, że się znalazłaś. Ja też się bardzo stęskniłam, może jutro się spotkamy ? <3
Ja- Nie bardzo, bo jestem już umówiona na jutro :c przepraszam, ale może byś teraz do mnie przyszła ? Jest dopiero 21 . Pogadamy, opowiem ci dużo rzeczy <3
Jul- No okej, będę za 15 minut papa <3
Ja- Paa <3
Odłożyłam telefon i poszłam zrobić naleśniki. I pomyśleć, że to wszystko tak jakby zaczęło się od naleśników...  No ale trudno, było- minęło nie cofnę czasu, ale coś czuję, że przez ten jeden dzień, zmieni się moje całe życie. Zrobiłam masę na ciasto i zaczęłam smażyć. Gdy moja przyjaciółka zapukałą do drzwi akurat skończyłam. Usmażyłam 20 naleśników i rozdzieliłam je na dwa talerze. Zaniosłam na stół i poszłam  otworzyć. Od razu rzuciłam się na Julis.
-Jezu jak ja tęskniłam - wykrzyczałam
-Ja też - powiedziała Jul oddając uścisk
-Dobra wchodź, idziemy do salonu i tam będziemy gadać - powiedziałam, puszczając Julis.
-Okej.
-To chodź
-Jeeju zrobiłaś naleśniki ! - krzyczała rozradowana Jul wchodzać do salonu.
-A no zrobiłam, ale teraz siadaj, muszę ci poopowiadać.
-No okej
-No to tak, jak mnie porwał ten cały Harry, bo tak mu na imię, to mnie zawiózł, jak się okazało potem do Paryża. Tam przedstawił mnie wszystkim osobom w jego domu, jako nową zabawkę. Potem kazał mi iść z nim na spacer i po chwili powiedział, że mam mu zrobić loda ale ja się nie zgodziłam i przerzucił mnie przez ramię i zaniósł do domu i tam mnie pobił. Za jakiś czas oglądałam z nim film, ale nudził mnie on i chciałam pójść spać, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniej pozycji i oparłam głowę o Harrego i ten z wielką siłą zrzucił mnie z łóżka i kość mi wyszła z ręki i pojechaliśmy do szpitala i tam się okazało , że prawdopodobnie umrę, bo kawałek kości odłamał się i poleciał z krwią do serca i się wbił i jeżeli bym nie dostała serca to bym umarła. Miałam 2 tygodnie życia, bo wiesz jakie są  tam kolejki do przeszczepu. No ale chłopacy znaleźli jakiegoś zdesperowanego kolesia, z moją grupą krwi, który oddał mi serce no i takim cudem o to żyje. Potem leżałam jeszcze jakiś czas w szpitalu i pewnego razu, gdy nikogo nie było pokłóciłam się z Harrym i on mnie znowu pobił. Za kilka dni gdy wyszłam ze szpitala, to przyjechałam tutaj, znaczy Harry mnie przywiózł. No i okazało się, że zapomniałam telefonu i Harry miał mi go przywieźć więc poszłam do domu i tam się okazało że moja mama zdradza mojego tatę. Wybiegłam z domu zapłakana i biegłam. Dobiegłam do parku, gdzie usiadłam na jednej z ławek. Za jakiś czas zauważyłam Harrego, który mnie szukał no to podbiegłam do niego i on dał mi mój telefon i zawiózł mnie do domu i ja poszłam się umyć no i jak wróciłam to on spał to namalowałam mu wąsy i obudziłam i zaproponowałam spacer i poslziśmy. No i jakiś kleś już chciał mu mówić o tych wąsach ale wyszeptałam mu na ucho, żeby nic nie mówił no i za to musiałam mu podać numer. Harry strasznie się o to wkurzył, chodź nie słyszał o czym gadałam z jak się okazało  Dawidem i chciał mnie tam pobić ale postanowił, że pójdziemy do domu. I poszliśmy i mnie tutaj pobił. Ja już tak dłużej nie chcę żyć Julis- zaczęłam płakać i patrz6yłam na wsłuchaną we mnie i zajadającą się Julis.
-O matko . . . I co teraz chcesz zrobić ?
-Właśnie nie wiem, mam problem. - powiedziałam. Przegadałam z Julis jeszcze dużo czasu i poszłyśmy spać około 1 w nocy. Ogółem to myślałyśmy jak rozwiązać mój problem, ale nic nie wymyśliłyśmy. Następnego dnia obudziłam się o 11. Julis jeszcze spała. Postanowiłam jej nie budzić i jak najciszej potrafiłam poszłam się myć.Przebrałam się w czarne leginsy,czerwoną bluzę ze srebrnym serduszkiem, szare tenisówki a do tego
dobrałam dodatki ( zdjęcie bez plecaka ). Umyłam jeszcze zęby, pomalowałam rzęsy, uczesałam się i wyszłam z łazienki. Poszłam na dół usmażyć sobie jajecznicę na śniadanie. Gdy już ją zjadłam spojrzałam na zegarek, była 12:49. Super znowu się spóźnię. Postanowiłam, że napiszę kartkę Julis, żeby jej nie budzić. Napisałam ją położyłam na stole i wyszłam z domu, zabierając wcześniej torebkę i telefon. Na miejscu byłam 15 minut po 13.
-Hej ! - krzyknęłam gdy już byłam przy stoliku w którym siedział Dawid.
-No siema, gratuluję dzisiaj spóźniłaś się tylko 15 minut, robisz postępy mała - powiedział tuląc mnie
-Nie jestem mała - pokazałam mu język
-Nie ? A ile masz wzrostu ?
-Em no ten.. 158 cm .
-Hahahahaha, no właśnie a ja mam prawie 2 metry,  hahah
-No bo ty to taki wielkolud kurde.
-Nie, to ty taka mała - powiedział. Gadaliśmy jeszcze trochę i przeszliśmy się do niego do domu. Gdy spokojnie spacerowaliśmy zatrzymało się przy nas auto... Auto , które bardzo dobrze znałam ...



--------------------------
Siemka ;D Wiem, że nudy w tym rozdziale no ale brak weny i no brak motywujących do pisania komentarzy ;c Były tylko 2 . Serio aż tyle czasu wam zajmuję napisanie głupiego komentarza ? Ja ten rozdział pisałam z 3 dni . A wy nawet minuty czy dwóch nie chcecie poświęcić. Pozdro ~~Malikowa ;3

poniedziałek, 19 maja 2014

Rozdział 17

...Może tak byłoby najlepiej. Gdy tak myślałam rozmyślałam  dostałam sms od nieznajomego numeru. Szybko mu odpisałam a już po chwili dostałam odpowiedź.
  
Już   taka byłam, że lubiłam poznawać obcych a potem się z nimi spotykać, a jedynym wyjątkiem był HARRY. Z nim to ja nie lubiłam się  spotykać bo już kolejny raz skończyło się na pobiciu. Dość myślenia o Harrym, muszę się wyszykować. Zwlokłam się z łóżka i poszłam na górę w poszukiwaniu czegoś w co mogłabym się ubrać.  Postawiłam na strój na luzie.Ubrałam bluzę z flagą Wielkiej Brytanii, do tego czarne
leginsy, buty też z flagą Wielkiej Brytanii i z tą sam założyłam jeszcze torbę też z tą flagą. Pomalowałam jeszcze rzęsy i namalowałam na oczach kreski. Przeczesałam włosy i uznając , że wyglądam wmiare o wyszłam z domu kierując się do kawiarni. Po chwili jednak, gdy spojrzałam na zegarek, a tam widniała godzina 15:23 zaczęłam biec.









*Justin*
Poszłem się przejść. Jeszcze nie wiem jak wykorzystam to , że teraz jestem członkiem gangu ,, The monsters ,, ale jakoś na pewno. Muszę wymyślić coś strasznego, za to że oni zabili dziewczynę w której się zakochałem. Biłem ją i się po niej darłem zawsze ale ja ją serio kochałem, a oni ot tak ją zabili. Nigdy im tego nie daruję. A może by tak zabić tą całą Vic, widziałem jak Harremu się pięści zaciskąją gdy o niej mówiłem. Musiałbym ją jakoś najpierw poznać. O, akurat tam biegnie wpadne na nią to niby przypadkiem. Podbiegłem w jej stronę i Buum !
-Ałć - powiedziała
-O Jezu przepraszam, nie zauważyłem cię. - starałem się być jak najbardziej miły, ale ciężko mi się to robiło
-Nie szkodzi - uśmiechnęła się
-A może w zamian pójdziemy na jakąś kawę ?
-Przepraszam, ale właśnie się śpieszę bo jestem już spóźniona, umówiłam się.
-To może chociaż podaj numer ?
-Ok masz - podała mi numer
-No to leć już papa !
-Paa - powiedziała  i pobiegła dalej. No to ale mam dzisiaj szczęście. Już pora rozpocząć plan.
*Vic*
Biegłem najszybciej jak mogłam i zderzyłam się z kimś, pogadałam z nim chwileczkę, podałam numer i pobiegłam dalej. Gdy dobiegłam była już 15:47. Wbiegłam do kawiarni i od razu zauważyłam znudzonego Daiwda, podbiegłam do niego i się wydarłam
-Matko przepraszam, trochę mi zajęło wyszykowanie się i to dlatego, nie umiałam szybciej.
-Ja to współczuje Twojemu chłopakowi, jak ty zawsze się tak spóźniasz - roześmialiśmy się
-Tylko, że ja nie mam chłopaka.
-A tamten , no wiesz który, ten co mu namalowałaś wąsy  ?
-A on, a to ... wiesz ... trudny temat, ale to nie mój chłopak, proszę nie gadajmy o nim
-No spoko, ślicznie wyglądasz
-Dzięki, ty też - powiedziałam, i naprawdę tak uważałam, bo chłopak ubrane miał czarne rurki, szarą bluzę i
do tego czarne Vansy. Przegadaliśmy czas do 22 , ogólnie bardzo polubiłam Dawida, jest śmieszny, miły, nie to co Harry.
-Wiesz co późno się robi chyba muszę już iść - powiedziałam smutna
-Ej, co to za mina , jutro też możemy się spotkać, a teraz cię odprowadzę - powiedział
-Dzięki - od razu się rozweseliłam. Wyszliśmy z kawiarni i znowu zaczęliśmy rozmowę.
-Wiesz co, możemy poruszyć temat temu jak mu tam, no wiesz tego pana wąsa ?
-Haha, fajnie go nazwałeś, nie , narazie nie, nie wiem czy mogę ci zaufać, może kiedyś . . .
-Możesz mi zaufać, na prawdę, znam cię dzień, ale już czuję jakbym znał cię kilka lat.
-No nie wiem . . .
-No proszę
-Czemu aż tak ci na tym zależy ?
-Bo wydaję mi się, że on cię skrzywdził . . . Jeśli tak to . . .
-To co ? Gówno mu zrobisz, ty nie wiesz jaki on jest silny, jak potrafi mocno bić, nic byś nie zrobił ! - wydarłam się, łzy zaczęły lecieć z moich oczu, zaczęłam biec. Już nie wytrzymałam
-Vic ! Poczekaj ! Przepraszam ! Vic ! - Dawid krzyczał za mną ale ja nie chciałam z nim wtedy gadać, chciałam być sama. Gdy już dobiegłam do domu, weszłam do środka, a tam nie kto inny jak moja mama i Tom siedzą na kanapie oglądają jakiś film i się obściskują. Pobiegłam do siebie na górę, tam już nie wytrzymałam , on już 4 raz mnie pobił, pierwszy raz u siebie mnie pobił, potem 2 raz zepchnął mnie z wielką siłą z łóżka , przez co prawie umarłam, potem 3 raz pobił mnie w szpitalu, gdy już nie było nikogo, i teraz 4 . Chciałam bym uciec, ale nie mogę. Bo on mi groził, że on ma ludzi na całym świecie i i tak mnie znajdzie, a wtedy to będzie dużo, dużo gorzej, już nie wiem  co  mam robić. Tak cholernie się go bałam. Pewnie to się będzie zdarzało bardzo często. Nagle przyszedł mi do głowy pomysł, żeby dać upust emocją . Weszłam do swojej łazienki i zamknęłam się. Z pudełeczka które stało na szafce wyciągnęłam żyletkę. Klękłam na podłodze i przyłożyłam ostrze do nadgarstka. Naciskając mocno, przejechałam po ręcę, potem jeszcze jeden raz i jeszcze jeden. To mi pomogło . . .

----------------------------------------------
No siemanko ;D Jak rozdział ? Mi się osobiście podoba. Chciałam, żeby on tak wyglądał. Vic poznaje Justina, a to w dalszych rozdziałach bardzoo, ale to bardzo wiele namiesza. Dziewczyna pierwszy raz się tnie. . . I tak, Dawid w opowiadaniu to Dawid Kwiatkowski ;3 Jutro postaram się dodać nexta . ;> Dzięki za 3 komy ! Chociaż tyle ;'(  Ale i tak was kocham <3 ~~Malikowa ;3 

niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 16

...-Co to do cholery jasnej było ? ! - krzyknął, podniósł swoją rękę i prawie mnie uderzył. Prawie, bo w ostatniej chwili cofnął ją.
-Nie tutaj, tu jest za dużo świadków, wracamy do domu. - powiedział szeptem i zaczął mnie ciągnąć za rękę w stronę domu. Jak ja się cholernie bałam. Nie chciałam iść do domu, ale co miałam zrobić ? Po 15 minutach byliśmy pod moim domem. Weszliśmy do niego i się zaczęło.
-Co to kurwa mać było ? !
-Nic, zawarcie nowej znajomości - powiedział pewnie, ale wcale się tak nie czułam.
-Z każdym napotkanym facetem tak robisz kurwo ? !
-Nie wyzywaj mnie ! - wydarłam się bo strasznie mnie tym wkurzył, ale okazało się to złym pomysłem bo zaraz poczułam silny ból na policzku. Czyli dostałam z pięści, super. Łzy napłynęły mi do oczu.
-Nie płacz ! - rozkazał ale ja nie umiałam powstrzymać łez
-Kurwa powiedziałem nie płacz ! - powiedział kopiąc z całej siły mój brzuch, przez co upadłam
-Ałaaa - powiedziałam cicho
-Co powiedziałaś ? ! - nie  odpowiedziałam, miałam wielką gulę w gardle
-Co powiedziałaś ? - krzyknął podnosząc mnie za sukienkę i z powrotem rzucając na ziemie.
-Nii ... Niic - powiedziałam z trudem łapiąc powietrze.
-I kurwa więcej ma nie być takich akcji ! Zrozumiano  ? ! - powiedział jeszcze raz mnie kopiąc , ale tym razem w twarz.
-Taa . . . Taak . - powiedziałam a on wyszedł. Jezu ja tak długo nie wytrzymam. Jak mnie wszystko boli . Zadzwonie po dziewczyny, może mi pomogą . Telefon leży niedaleko, na stole. Dosłownie doczołgałam się do stołu i wzięłam stamtąd swój telefon. Nie miałam siły rozmawiać. Więc postanowiłam napisać sms do Pezz.Nie było to łatwe bo przez łzy obraz był zamazany.
*Perrie*
Siedziałam w domu. Byli wszyscy oprócz Harrego. No i Vic. Jestem ciekawa kiedy znowu się spotkamy. Ja to bym chciała już bo tak bardzo ją polubiłam. Tylko boję się o nią bo Harry se ją wybrał jako kolejną zabawkę , a on jest wybuchowy. Może ją często bić.  Gdy tak rozmyślałam poczułam wibrację w kieszeni moich spodni. Wyciągnęłam telefon żeby przeczytać sms. Gdy już to zrobiłam przeraziłam się.
-Co się stało , wyglądasz na przerażoną - spytał opiekuńczo Liam.
-Gdzie mieszka Perrie ?
-Spytałem się coś ciebie
-A ja ciebie, mów gdzie mieszka Perrie ! - krzyknęłam a on podał mi adres
-Sel, chodź. - powiedziałam , a przyjaciółka wstała i ruszyła za mną w stronę drzwi. Wzięłam kluczyki i wyszłam z Sel przed dom. Podbiegłam do auta, a Sel zrobiła to samo. Wsiadłam do auta i odpaliłam. Rzuciłam jeszcze tylko Sel mój telefon, a ona zrozumiała o co mi chodzi i też przeczytała sms
-Kurwa pewnie znowu Hazza coś jej zrobił - powiedziała wkurzona
-Też mi się tak wydaje. Ja go zabije.
-Pomoge ci . - dalszą drogę jechaliśmy w ciszy. Jechałam z pewnością za szybko, ale to teraz nie było ważne. Po 15 minutach byłyśmy pod domem Vic. Wysiadłyśmy z auta i od razu podbiegłyśmy do drzwi. Otworzyłam je i wbiegłśmy do środka. Od razu usłyszałyśmy płacz. Podbiegłyśmy w stronę z której dochodził.
-O matko ! - krzyknęłam kiedy zobaczyłam skuloną Vic.
-Co się stało - powiedziała Sel podchodząc do naszej przyjaciółki.
-Harry . . .
-Wiedziałam , zabije go ! - krzyknęłam zła.
-Spokojnie, co Harry ? - spytała Sel
-Spotkałam go w parku gdzie płakałam, uciekłam tam bo przyjechałam do domu i się dowiedziałam, że moja mama zdradza tatę. No i poszliśmy razem    do mnie do domu a nikogo nie było i ja poszłam się umyć  jak wróciłam to Harry usnął i namalowałam mu wąsy i zaraz się obudził i zaproponowałam spacer i on się zgodził i poszliśmy i ludzie sie z niego śmiali i jakiś koleś podszeł do niego i chciał mu już powiedzieć o tym no i podeszłam do niego i mu powiedziałam na ucho żeby tego nie robił a on mi odpowiedział że ok ale że mam mu podać numer i podałam i Harry nic nie słyszał, ale wkurzył się o to i chciał mnie tam uderzyć ale powiedział że jest za dużo ludzi i dosłownie zaciągnął mnie do domu, ciągnąc za rękę i tu mi zrobił awanturę i mnie pobił - powiedzia Vic co chwilę ciągnąc nosem.
-Chuj, dupek jebany - przeklinała Sel
-Dobra , chodź Sel zaniesiemy ją do łóżka  - powiedziałam , po czym razem z Sel uniosłam Vic delikatnie i przeniosłam na łóżko.
-To ja za chwilę będę - powiedziałam i poszłam po tabletki, a zaraz wróciłam z nimi i wodą .
-Masz , to pomoże - podałam tabletki Vic , a ona od razu je połknęła.

*Następny dzięń - Vic *
Już mnie wszystko mniej boli. Dziewczyny został na noc, którą prawie całą przegadałyśmy. One umią mi naprawdę poprawić humor. Ale ich już nie ma i nie jest tak kolorowo. Ja nie wiem ile ja tak wytrzymam, jak Harry mnie będzie bił. A może czas by to przerwać ? Wyjechać z dala od wszystkich, zapomnieć. Zacząć żyć od nowa. Z nowymi ludźmi. Z nowymi przyjaciółmi. Trudno będzie mi zostawić Pezz i Sel ale ja tak nie chcę żyć, nie chcę być regularnie bita, wyzywana. Może na prawdę lepiej będzie wyjechać ? Może wtedy poznam jakiegoś normalnego chłopaka, którego pokocham, a on mnie i będziemy żyli długo i szczęśliwie, bez żadnych pobić. Będziemy mieli dzieci. Życie idealne. Może tak byłoby najlepiej ...

----------------------------------------
Hej, wiem rozdział miał być jutro ale tak jakoś chciało mi się go napisać ;* Podoba się ? Proszę komentujcie no bo to na prawde dużo znaczy, ;D Kc ~~ Malikowa ;3

Liebster Award + Informacja

                                         Liebster Award 

Zostałam nominowana do Liebster Award przez http://blackandwhite-onedirection.blogspot.com za co dziękuje :)
Głównie chodzi o to, że jeśli komuś spodoba się Twoja twórczość to cię nominuję do Liebster Award i zadaje 11 pytań. I ty musisz na nie odpowiedzieć i nominować kolejne 11 blogów i też zadajesz 11 pytań. Dzięki temu, te blogi, które mają mało czytelników będą bardziej rozgłoszone, gdyż piszę się też od kogo dostało  się nominację. A no i oczywiście jeśli nominujecie jakiś blog to musicie napisać na tym blogu w komentarzu że został nominowany ;)

Odpoowiedzi ;) 

1.Jak masz na imię  ?
No to na imię mam Weronika ;>
2.Twoje hobby po za pisaniem  ?
Po za pisaniem, lubię słuchać 1D, Justina Biebera i Kwiatkowskiego <3 I czytać inne blogi :D
3.Ile masz lat ?
13 ;)
4.Myślisz o przyszłości, teraźniejszości czy przeszłości?
 Przyszłości i przeszłości. ;3
5.Ulubiony kolor ?
Fiooletowy , czerwony ;D
6.Co czujesz gdy piszesz i czytasz komentarze pod rozdziałem ?
Gdy piszę, to czuje te wszystkie emocje co czują bohaterzy. A gdy czytam komentarze, których niestety jest mało, to czuję wielką radość, że ktoś jednak poświęcił  te swoje 2 minuty i napisał komentarz  ^_^
7.Ile masz lat ?
Było już xd 13. ;]
8. Do jakich fandomów należysz ?
Kwiatonators, Directioners i Beliebers < 33
9.Ulubiona piosenka ?
O jep :o dużo ich bd.  One Direction - Moemnts, Gotta be you , Little White Lies, Better Than Words, They Don't Know About Us, Little Things , Why don't We Go There , Don't Forget Where You Belong, Happily , Everything About You.  Dawid Kwiatkowski - Nie zmienisz mnie, 2+2  Justin Bieber - Confident, One Less Only Girl , Common Denominator, As Long As You Love Me.    Nika - historia życiem pisana  . XD i tak to nie wszystko xD
10.Dlaczego postanowiłaś założyć bloga ?
Postanowiłam założyć bloga, no bo lubię pisać opowiadania, a miałam pomysł to chciałam zobaczyć czy to wypali . c:
11.Kim chcesz zostać w przyszłości ? 
Jeszcze nie wiem ;>

Nominuję :

1. http://zapsuta-dusza.blogspot.com/
2.http://ineedyourloveeee.blogspot.com/
3.http://willyoumakemesmile.blogspot.com/
4.http://not-all-angels-are-beautiful.blogspot.com/
5.http://borntobedifferentfromthem.blogspot.com/
6.http://borntobedifferentfromthem.blogspot.com/
7.http://lucy-and-one-direction.blogspot.com/
8.http://dangerous-zayn-malik.blogspot.com/
9.http://imaginydirectioner.blogspot.com/
10.http://opowiadaniazjustinembieberem.blogspot.com/
11.http://dark-fanfiction.blogspot.com/

Pytania : 
1. Które blogi czytasz ?
2. Który blog jest twoim ulubionym ?
3.Co cię inspiruje do pisania ?
4. Dlaczego założyłaś bloga ?
5. Twierdzisz, że masz dużo czytelników ?
6. Lubisz pisać?
7. Wiążesz swoją przyszłość z pisaniem ?
8. Co odczuwasz, przy pisaniu rozdziałów ?
9. Ile masz lat ?
10. Co robisz po za pisaniem bloga ?
11. Co sprawia, że jesteś szczęśliwa ?






                                         INFORMACJA ! 

  No to postanowiłam zostać, cieszycie się ? Ale jeśli będzie mało komentarzy, czyli co się z tym wiąże nie będę miała dla kogo pisać, to nie wiem czy będę to dalej ciągła. Bo to takie troche bez sensu. Jak ktoś ma bloga, to wie jak ważne są komentarze i jak się czuję blogerka która ich wgle nie ma , albo prawie wogóle. Rozdział powinien się pojawić jutro ;) Pozdrawiam i dziękuje za te kilka miłych komentarzy <3 Kochaaam <333   ~~Malikowa ;3

niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 15

     WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM


...Gdy dojechaliśmy udaliśmy się w stronę drzwi.
*Vic*
Doszliśmy do drzwi, a ja nie wiedziałam czy mam pukać czy po prostu wejść. Stwierdziłam, że w końcu to jest te z mój dom, więc nie będę pukać.
-Chodź -powiedziałam do Harrego.Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Było cicho
-JEST KTOŚ ? ! - wydarłam sie i cisza.
-Czyli jesteśmy sami w domu - powiedziałam do Harrego
-No jak widać - uśmiechnął się
-Dobra ja ide sie umyć a ty se coś porób .
-Mam poomysł - powiedział i na buzie wkradł mu się ten zadziorny uśmieszek
-Jaki ?
-Pójdę się myć z tobą , żeby nie marnować wody
-Wiesz co, wody mam bardzo dużo nie będzie to konieczne
-Na pewno ? Może jednak potrzebujesz pomocy ? - spytał z nutką nadziei w głosie
-Na pewno, to ja ide - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Z tam tąd wyjęłam czystą bieliznę, szare dresy, beżową bokserkę i czarną bluzę z napisem Yes, a do tego białe tenisówki. Postanowiłam, że ubiorę się na luzie. Poszłam do łazienki, rozebrałam się i napuściłam całą wannę wody. Puściłam piosenki i weszłam do wanny. Po 15 minutach wyszłam z wanny i ubrałam się. Namalowałam sobie jeszcze kreski na oczach,  a włosy związałam w niedbałego kucyka. Słyszałam, że w salonie gra telewizor gra w salonie, więc stwierdziłam, że Harry jest właśnie tam. Więc udałam się tam i zobaczyłam Harrego śpiącego na kanapie. Pomyślałam, że skoro on i inni budzili mnie rano w szpitalu , to teraz się odwdzięcze, ale najpierw zrobie coś jeszcze. Wzięłam marker i namalowałam mu wąsy. Potem poszłam do kuchni i do dzbanka nalałam lodowatej wody. Z dzbankiem poszłam znów do Harrego i całą jego zawartość wylałam na Harrego.
-AAAAAA  ! - wydarł się Harry
-Hahahahhahahha
-Popierdoliło cie ? !
-Ty mnie budziłeś w szpitalu to ja cie budzę teraz - powiedziałam  i pokazałam mu język.
-Mogłaś jakoś przyjemniej teraz mi zimno.
-No trudno
-To teraz musisz mnie ogrzać, bo to prze ciebie jest mi zimno - powiedział, po czym do mnie podbiegł i przytulił
-Harry puszczaj jesteś mokry ! - krzyczałam ale to nic nie dawało.
-Trudno, zaraz idziemy się przejść - powiedział i mnie puścił
-To teraz musze sie przebrać znowu zaraz będę - powiedziałam i poszłam się znowu ubrać. Tym razem postawiłam na sukienkę. Była ona beżowa  i sięgała do połowy ud i nie miała ramiączek. Stwierdziłam, że będzie odpowiednia, bo było lato. Tak ubrana zeszłam na dół.
-Wooow , zajebiście wyglądasz - powiedział Harry
-Dzięki, idziemy ? - powiedziałam , a wiedziałam, że wszyscy będą się śmieli  z Harrego, bo ma te wąsy.
-Okey , to chodż - powiedział i wyszliśmy.Szliśmy drogą na której było sporo ludzi. Wszyscy co przechodzili patrzeli się na nas i wybuchali śmiechem.
-Vic, czemu oni się tak na nas patrzą i śmieją ?
-A właśnie nie wiem - powiedziałam a do nas podszedł jakiś koleś i zaczął mówić
-Ej stary masz coś ... - nie dokończył bo podbiegłam do niego i wyszeptałam na ucho
-Ciii , nie mów mu o tym
-Okey ale dasz mi swój numer śliczna - powiedział też szeptem
-Okk - podałam mu po cichu numer a on zapisałgo w swoim telefonie. Nie zwracałam uwagi na Harrego i pożegnałam się z nowo poznanym chłopakiem. Podeszłem do Harrrego a ten się wydarł na mnie
-Co to do cholery jasnej było ? ! - krzyknął, podniósł swoją rękę i .....


--------------
Siemka. Serio pisze tak beznadziejnie że mam tylko 1 komentarz  ? ;c Nie wiem czy nie skończyć tego bloga skoro nikt go nie czyta ;/  Muszę się zastanowić czy pisać jeszcze czy nie ;x Jak będzie kilka komentarzy to na pewno nie przestane bo będę wiedzieć , że ktoś to czyta. A jak nie komentujecie to mam wrażenie że nikt tego nie czyta i nie mam po co pisać ;< Ostatnio napisałam plan wydarzeń tego opowiadania, znaczy zaczęłam pisać ale jeszcze nie skończyłam. Jest ok. 70 punktów a jest nie skończony więc jeżeli udowodnicie, że czytacie tego bloga, to będzie on  długi . Więc teraz większość od was zależy :/ Żeby napisać komentarz potrzeba z 2 minuty ? A zanim ja napisze rozdział to mija różnie. Jak mam wene to z pół godziny ale jak jej nie mam to z 3 dni więc to nie jest takie proste. Owszem mam plan wydarzeń więc mam już tak jakby napisane opowiadanie, ale no trzeba to jakoś fajnie rozpisać prawda ? Bo te punkty opowiadania są ogólnikowo. Więc teraz zastanówcie się czy chcecie żeby to opowiadanie było dalej pisane, bo jak nie mam dla kogo pisać to po co mam je pisać ? ~~~Malikowa ;3