niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 16

...-Co to do cholery jasnej było ? ! - krzyknął, podniósł swoją rękę i prawie mnie uderzył. Prawie, bo w ostatniej chwili cofnął ją.
-Nie tutaj, tu jest za dużo świadków, wracamy do domu. - powiedział szeptem i zaczął mnie ciągnąć za rękę w stronę domu. Jak ja się cholernie bałam. Nie chciałam iść do domu, ale co miałam zrobić ? Po 15 minutach byliśmy pod moim domem. Weszliśmy do niego i się zaczęło.
-Co to kurwa mać było ? !
-Nic, zawarcie nowej znajomości - powiedział pewnie, ale wcale się tak nie czułam.
-Z każdym napotkanym facetem tak robisz kurwo ? !
-Nie wyzywaj mnie ! - wydarłam się bo strasznie mnie tym wkurzył, ale okazało się to złym pomysłem bo zaraz poczułam silny ból na policzku. Czyli dostałam z pięści, super. Łzy napłynęły mi do oczu.
-Nie płacz ! - rozkazał ale ja nie umiałam powstrzymać łez
-Kurwa powiedziałem nie płacz ! - powiedział kopiąc z całej siły mój brzuch, przez co upadłam
-Ałaaa - powiedziałam cicho
-Co powiedziałaś ? ! - nie  odpowiedziałam, miałam wielką gulę w gardle
-Co powiedziałaś ? - krzyknął podnosząc mnie za sukienkę i z powrotem rzucając na ziemie.
-Nii ... Niic - powiedziałam z trudem łapiąc powietrze.
-I kurwa więcej ma nie być takich akcji ! Zrozumiano  ? ! - powiedział jeszcze raz mnie kopiąc , ale tym razem w twarz.
-Taa . . . Taak . - powiedziałam a on wyszedł. Jezu ja tak długo nie wytrzymam. Jak mnie wszystko boli . Zadzwonie po dziewczyny, może mi pomogą . Telefon leży niedaleko, na stole. Dosłownie doczołgałam się do stołu i wzięłam stamtąd swój telefon. Nie miałam siły rozmawiać. Więc postanowiłam napisać sms do Pezz.Nie było to łatwe bo przez łzy obraz był zamazany.
*Perrie*
Siedziałam w domu. Byli wszyscy oprócz Harrego. No i Vic. Jestem ciekawa kiedy znowu się spotkamy. Ja to bym chciała już bo tak bardzo ją polubiłam. Tylko boję się o nią bo Harry se ją wybrał jako kolejną zabawkę , a on jest wybuchowy. Może ją często bić.  Gdy tak rozmyślałam poczułam wibrację w kieszeni moich spodni. Wyciągnęłam telefon żeby przeczytać sms. Gdy już to zrobiłam przeraziłam się.
-Co się stało , wyglądasz na przerażoną - spytał opiekuńczo Liam.
-Gdzie mieszka Perrie ?
-Spytałem się coś ciebie
-A ja ciebie, mów gdzie mieszka Perrie ! - krzyknęłam a on podał mi adres
-Sel, chodź. - powiedziałam , a przyjaciółka wstała i ruszyła za mną w stronę drzwi. Wzięłam kluczyki i wyszłam z Sel przed dom. Podbiegłam do auta, a Sel zrobiła to samo. Wsiadłam do auta i odpaliłam. Rzuciłam jeszcze tylko Sel mój telefon, a ona zrozumiała o co mi chodzi i też przeczytała sms
-Kurwa pewnie znowu Hazza coś jej zrobił - powiedziała wkurzona
-Też mi się tak wydaje. Ja go zabije.
-Pomoge ci . - dalszą drogę jechaliśmy w ciszy. Jechałam z pewnością za szybko, ale to teraz nie było ważne. Po 15 minutach byłyśmy pod domem Vic. Wysiadłyśmy z auta i od razu podbiegłyśmy do drzwi. Otworzyłam je i wbiegłśmy do środka. Od razu usłyszałyśmy płacz. Podbiegłyśmy w stronę z której dochodził.
-O matko ! - krzyknęłam kiedy zobaczyłam skuloną Vic.
-Co się stało - powiedziała Sel podchodząc do naszej przyjaciółki.
-Harry . . .
-Wiedziałam , zabije go ! - krzyknęłam zła.
-Spokojnie, co Harry ? - spytała Sel
-Spotkałam go w parku gdzie płakałam, uciekłam tam bo przyjechałam do domu i się dowiedziałam, że moja mama zdradza tatę. No i poszliśmy razem    do mnie do domu a nikogo nie było i ja poszłam się umyć  jak wróciłam to Harry usnął i namalowałam mu wąsy i zaraz się obudził i zaproponowałam spacer i on się zgodził i poszliśmy i ludzie sie z niego śmiali i jakiś koleś podszeł do niego i chciał mu już powiedzieć o tym no i podeszłam do niego i mu powiedziałam na ucho żeby tego nie robił a on mi odpowiedział że ok ale że mam mu podać numer i podałam i Harry nic nie słyszał, ale wkurzył się o to i chciał mnie tam uderzyć ale powiedział że jest za dużo ludzi i dosłownie zaciągnął mnie do domu, ciągnąc za rękę i tu mi zrobił awanturę i mnie pobił - powiedzia Vic co chwilę ciągnąc nosem.
-Chuj, dupek jebany - przeklinała Sel
-Dobra , chodź Sel zaniesiemy ją do łóżka  - powiedziałam , po czym razem z Sel uniosłam Vic delikatnie i przeniosłam na łóżko.
-To ja za chwilę będę - powiedziałam i poszłam po tabletki, a zaraz wróciłam z nimi i wodą .
-Masz , to pomoże - podałam tabletki Vic , a ona od razu je połknęła.

*Następny dzięń - Vic *
Już mnie wszystko mniej boli. Dziewczyny został na noc, którą prawie całą przegadałyśmy. One umią mi naprawdę poprawić humor. Ale ich już nie ma i nie jest tak kolorowo. Ja nie wiem ile ja tak wytrzymam, jak Harry mnie będzie bił. A może czas by to przerwać ? Wyjechać z dala od wszystkich, zapomnieć. Zacząć żyć od nowa. Z nowymi ludźmi. Z nowymi przyjaciółmi. Trudno będzie mi zostawić Pezz i Sel ale ja tak nie chcę żyć, nie chcę być regularnie bita, wyzywana. Może na prawdę lepiej będzie wyjechać ? Może wtedy poznam jakiegoś normalnego chłopaka, którego pokocham, a on mnie i będziemy żyli długo i szczęśliwie, bez żadnych pobić. Będziemy mieli dzieci. Życie idealne. Może tak byłoby najlepiej ...

----------------------------------------
Hej, wiem rozdział miał być jutro ale tak jakoś chciało mi się go napisać ;* Podoba się ? Proszę komentujcie no bo to na prawde dużo znaczy, ;D Kc ~~ Malikowa ;3

3 komentarze: