-Harry co się stało ? - spytał troskliwie Liam
-Kurwa ! Nie wiadomo czy Vic dożyje jutra ! Jej stan się pogorszył ! JUSTIN ! Szybciej jedź !
-Spoko - powiedział Justin a licznik wybił 250km/h
-Za 10 minut będziemy na miejscu - powiedział Zayn
-I co teraz ? Jak zrobić żeby oni zdążyli znaleźć tego Toma ? !
-Mam pomysł ... - powiedział Niall
-Jaki ? - spytał Louis
-Zobaczycie , jak dojedziemy to pójde tam tylko ja a wy zostaniecie i przyjde za chwile i wam powiem. - odpowiedział Niall i wszyscy byli cicho dopóki nie dojechaliśmy. Niall wyszedł a my zostaliśmy.
*Niall*
Hmm, zobaczymy czy mój pomysł się uda, zapukałem w drzwi, nikt nie otwiera, zapukałem 2 raz znowu cisza, drzwi są otwarte, wejdę tam. Wszedłem i usłyszałem krzyki od razu tam podbiegłem i zobaczyłem tego Toma całego w krwi ! KURWA ! On nie może teraz umrzeć bo razem z nim umrze VIC ! JAPIERDOLE ! Jakby on wiedział o tym nie zrobił by tego !
-Cholera ! Ty jesteś mi potrzebny ! - krzyczałem
-Do czego ? Ja nikomu nie jestem potrzebny ... Nie chcę żyć ...
-Nie musisz ! Możesz umrzeć ale nie w ten sposób - krzyczałem i szukałem apteczki, znalazłem ją i wyjąłem bandaże zacząłem robić opatrunek na rękach Toma.
-Ale o co ci chodzi ? - pytał
-Chwila, zrobię opatrunek to ci wytłumaczę.
-Ok - powiedział a ja kończyłem owijać mu ręce, na szczęście krwawienie ustąpiło. Dobrze że tu wszedłem.
-No to tak, mam przyjaciółkę która natychmiastowo potrzebuję przeszczepu serca, nie wiadomo czy dożyje jutra , ma rzadką grupę krwi. Ty mógłbyś być dawcą , a wiem że chciałeś się zabić ... I czy ... - nie dokończyłem bo mi przerwał
-Tak, i tak chciałem umrzeć , a tak to chociaż jej się to przyda . - powiedział
-Kurwa ! Jak zajebiście - darłem się i przytuliłem go
-Dobrze że zdążyłeś bo jeszcze chwila i bym już nie żył
-Noo ale teraz chodź przed twoim domem jest auta a w nim moi kumple zawieziemy cię do szpitala ok ? Trzeba się śpieszyć
-No spoko tylko się przebiorę bo to jest pidżama
-No spoko , tylko się trochę pośpiesz
-Ok - powiedział a za 5 minut już był przbrany
-No to idziemy ? - spytał
-Chodź - odpowiedziałem i wyszliśmy. Obyśmy tylko zdążyli. Gdy byliśmy przy aucie to chłopaki się na nas bardzo dziwnie patrzyli
-No to tak,on jedzie z nami oddać serce Vic - powiedziałem
-Spoko ! jesteś zajebisty stary dzięki - powiedział Harry
-Wsiadaj - powiedział Lou i wszyscy wsiedliśmy i znowu z prędkością 250 km / h jechaliśmy za 30 minut byliśmy pod szpitalem. Wysiedliśmy i udaliśmy się tam. Poszedłem z Tomem do recepcji aby zawołała lekarza Vic, ona wykonała telefon i zaraz lekarz był obok nas.
-Słucham ? - powiedział
-On chciałby oddać serce Vic .
-Dobrze, wykonamy badania i zobaczymy czy może być pan dawcą, proszę poczekać tutaj za 15 minut wróce - powiedział i poszedł.
-Ey stary pokarz te ręce - powiedziałem zmartwiony a Tim odwinął bandaże i pokazał mi ręce. O kurwa ! One były tak bardzo głęboko pocięte. I , że on przeżył .
-Dzień dobry, proszę za mną - powiedział a my poszliśmy, doszliśmy do pokoju lekarzy,wiedziałem bo pisało na drzwiach.
-No to tak - grupa krwi się zgadza i reszta też - zaczął lekarz
-Czyli będę mógł być dawcą ? - spytał Tom
-Właśnie chciałem powiedzieć, że jedna rzecz mnie zaniepokoiła, przez którą, możliwe, że nie będzie pan mógł być dawcą ...
--------------------------------
Siemanko <3 Jak tam lany poniedziałek ? U mnie bardzo mooookro xD a tak po za tym to nawala mnie noga i mam guza bo się chowałam za górą piasku w piaskownicy i oni nas zauważyli i wstałam , chciałam wyjśc i za nisko noge podniosłam i się potknęłam i glebłam :C No ale trudno :) Podoba się rozdział ? Jak dla mnie to wyszedł NUDNY ;/ Ey a tak wgle to jnest ponad 200 wyświetleń ! Prawie 250 ! Jeżeli jest tyle wyświetleń to teraz :
2 KOMENTARZE = NEXT ! <3 Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać :) ~~ Malikowa ;3
Daj następną bo jestem baaardzo ciekawa *-*
OdpowiedzUsuń