poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 5

...........ale będę się starał. Idę do niej.
Gdy już doszedłem otworzyłem drzwi i patrze a ona słodko śpi na kanapie razem z Sel. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka. Gdy już byłem w pokoju ona otworzyła oczy i od razu ze mnie zeskoczyła i uciekła w róg pokoju skulając się. Wiedziałem, że sie mnie cholernie boi.I dobrze. Albooo, nie czekaj teraz trudniej będzie ją rozkochać. Dobra trzeba coś wymyślić.
-Nie bój sie mnie, nie zrobię ci krzywdy. - powiedziałem podchodząc do niej, ona pisnęła
-Proszę nie bij - powiedziała cichutko
-Nie mam takiego zamiaru. - powiedziałem ale ona nadal się bała - robimy coś ?
-Ale co ?
-Nie wiem, może oglądamy jakiś film ?
-Ok
-To ja ide zamówić pizze zaraz będę.
-Dobraa. - wyszedłem zamówiłem pizze i wróciłem do niej
-To co oglądamy ? - spytałem
-Obojętne. - powiedziała
-No to horror - powiedziałem z uśmiechem. Będzie się bała i się do mnie przytuli.
-Okey. - powiedziała a ja zacząłem szukać jakiegoś fajnego horroru gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi poszedłem otworzyć i był to dostawca pizzy. Zapłaciłem za pizze i poszedłem do Vic.W końcu znalazłem spoko horror i go włączyłem. Wzięłam kawałek pizzy i zaczęłem jeść, 2 kawałek, 3 kawałek. A Vic dalej nie je.
-Vic czemu nie jesz ?
-Nie mam ochoty- powiedziała obojętnie
-Jak se chcesz - powiedziałem oschle.Nagle poczułem jej głowę na swoim ramieniu, obróciłem się do niej i zobaczyłem, że śpi. Szybko zepchnąłem jej głowę z mojego ramienia. Użyłem chyba za dużo siły bo z wielkim hukiem spadła na ziemie.
-AAA ! - wydarła się Vic
-Co sie drzesz ?
-Kurwa Harry patrz ! - pokazała mi rękę , o kurwa kośc jej wyszła, zdecydowanie użyłem za dużo siły.
-Jedziemy do szpitala ubieraj sie ! - powiedziałem po czym, zeszliśmy na dół. Ubraliśmy buty i wyszliśmy. Oczywiście Vic nie umiała założyć butów ale miałem to w dupie.Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta.Po 5 minutach byliśmy pod szpitalem.
*Vic* O kurwa ale mnie ta ręka boli. Wiem co się stało, chciałam usnąć ale nie umiałam oparlam się o ramie Harrego żeby usnąć ale on zrzucił mnie łóżka i spadłam na podłoge, ale on jest silny. Jesteśmy już pod szpitalem Harry chyba jechał ze 150/h. Wysiedliśmy i poszliśmy do szpitala. Od razu weszliśmy do lekarza a ten powiedział, że musze iść na prześwietlenie. Poszłam tam i wróciłam.
-Kość jest złamana w 2 miejscach z przemieszczeniem. Będzie pani musiała zostać dzisiaj na operację zaraz będziemy pani,ą do niej przygotowywać. Jednak niepokoi mnie coś innego.
-Co takiego ?
-Na zdjęciu widoczne był też żebra.Kilka z nich jest połamanych. Ale nie są to nowe pęknięcie tylko sprzed jakiegoś dnia czy 2 dni. Co się stało ?
-Bo ja ... znaczy no ....
-Ona spadła ze schodów - wtrącił Harry
-Ahaaa, a teraz co zrobiła z tą ręką  ? - dopytywał lekarz
-Oglądaliśmy horror i spadła z łóżka, bo usnęła.
-Taa, panu już dziękuje może pan wyjść  ?
-Musze ?
-Tak, muszę porozmawiać z pacjentką na osobności.
-Ale ja nie mam zamiaru nigdzie wychodzić.
-Wychodzi pan sam czy mam zawołać ochrone ?
-Niech se pan woła.
-No dobrze - lekarz wziął telefon i wykręcił jakis numer i zaczął rozmowę. Za chwile się rozłączył a do sali weszło 4 ochroniarzy.Wzięła Harrego chociaż ten im się wyrywał i wyprowadzili go.
-No to prosto z mostu czy tamten pan panią bije ? - zapytał lekarz a mnie zamurowało. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, ale stwierdziłam, że nie wydam Harrego.
- Nie, nie biję mnie.
-Na pewno ? Może mi pani powiedzieć
-Napewno ! Nie bije mnie, a to że jestem taką niezdarą to nie moja wina !
-Dobrze niech sie pani uspokoi.
-Yhy, co z tą operacją na tą rękę  ?
-Zaraz założe pani opatrunek na żebra i wtedy zaczniemy przygotowywać panią do operacji.
-Dobraa , zaczynajmy. - lekarz poprosił mnie do sali obok, założył mi opatrunek Potem kazał mi wsiąść na wózek inwalidzki i jakaś pielęgniarka zawiozła mnie do sali. Po drodze widziałam Harrego jak siedział pomachałam mu zdrową ręką a on mi odmachał.Nawet nie wiem czemu mu pomachałam no ale dobra.  Lekarka pobrała mi krew i zrobiła jeszcze kilka innych badań. Po czym wyszła. Leżałam sama do póki ktoś nie wszedł do sali. Jak się okazało był o Harry.
-Hej mała ! -  Powiedział, podszedł do mnie i pocałował w czoło. Okeey Harry mnie całuje w czoło, DZIWNE. Ale nie wnikam.
-Siemka wielkoludzie - odgryzłam mu się.
-Ej ej ej ja nie jestem wielki tylko ty malutka
-Ja jestem duża !
-Nooo gigantyczna. Tylko że jesteś jak połowa mnie.
*Harry*
-Nie moja wina- powiedziała robiąc obrażoną minę słodko tak wyglądała, ale przecież no ona serio jest jak połowa mnie.
-Dobra no sorry
-Yhym
-Co się pytał lekarz jak mnie nie było ?
-Czy mnie bijesz .
-Co mu powiedziałaś ?
-Że tak,nie będę go kłamać.
-Ty suko ! Jak mogłaś kurwo ! Musiałaś mnie wkopywać ! Teraz będe miał problemy ! - krzyknąłem i widziałem że po jej policzku poleciała łza.
-Jaa . . . Jaaa . . . Ja żartowałam, powiedziałam że mnie nie bijesz- powiedziała na jednym wdechu a mi się zrobiło głupio, zwyzywałem ją, a ona mnie wcale nie wkopała chociaż mogła.
-Sorry - cisza
-Sorry ! - dalej cisza
-Kurwa sorry ! Myślałem że mnie wkopałaś a ja już mam wystarczająco problemów
-Ciekawe jakich ?
-Już ci powiem
-Tak myślałam...-do sali wszedł lekrz
-Panią zabieramy na operację a pan może zaczekać przed salą operacyjną zabieg potrwa około 2 godzin
-Ok - powiedzieliśmy równo- zawieźli ją na sale a ja czekałałem.
*3 godziny później *
-Zabieg miał potrwać 2 godziny a już minęły 3 i dalej nikt nie wychodzi, kurwa martwie się. Nagle wyszedł ten lekarz który ją wtedy zawołał że operacja zaraz się zacznie...

----------------------------------------------------------
No siema. Boże ale się zajebiście czuje ! Jeeah dostałem komentarz o tak ! o tak ! xD  Wielkie dzięki buhha ciastka. Jest i kolejny rozdział :D Podoba się ? Kolejny już piszę ale dodam jutro :* Ale się jaram tym komem jdhgijsfdbnugirhgldfbg xD Pozdrawiam wszystkie te co czytają :* :* :* ~~Malikowa ;3

1 komentarz:

  1. Omg mam nadzieję, że z nią wszystko w porządku, że żyje? Super czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń